Czasem tak się dzieje w życiu, że nie mamy na coś zupełnie wpływu. Bez naszej winy czy jakiejkolwiek ingerencji... wali się świat. Nie w przenośni. Dosłownie.
A potem... Strasznie ciężko coś odbudować. Znaleźć siłę, ochotę... Moc jakąkolwiek.
Trudny czas nieco mnie oszukał. Schował sie na chwilę, przyczaił, żeby znowu podłożyć nogę.
I tak na mnie siedział. Jeszcze się nie wygrzebałam ze wszystkich jego (tego czasu) przykrych niespodzianek. Ale to tak w celu usprawiedliwienia. Może mgła się nieco podniesie? Wiatr rozwieje chmury? Może...
Ale to nie o tym blog.
Czy to jeszcze jest w ogóle blog? Zakurzony! Koty wiatr gna po podłodze a przez szyby to nawet świata nie widać! Trochę trzeba tutaj ogarnąć i wrócić do "świata" :)
Postaram się. Może to pomoże trochę w odzyskaniu odrobiny pozytywnego nastawienia. Oby! :)
Wkładam troski do torebki. Ananaskowej, z perełkami ;D Przydała się ;)
Wybaczycie nieobecność i przyjmiecie mnie z powrotem?
Tule mocno :*
Tak to już niestety jest, że każdy ma swój krzyż do dźwigania. Życzę Ci, żebyś szybko uporała się ze swoimi problemami.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńWracaj i niechaj troski pójdą w kąt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
No niestety życie jest brutalne, ale cokolwiek by się nie stało trzeba zacisnąć zęby i dalej pchać do przodu ( i szukać w swoim życiu pozytywnych rzeczy i radości ) Czas leczy rany . pozdrawiam serdecznie i życzę Ci samych wesołych dni :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńOpornie mi to idzie, ale... staram się :)
Cudna torebeczka
OdpowiedzUsuńDzieki :D
UsuńThanks for showing interested to write this type of articles. keep explore the ideas like this..Apple MacBook Laptop HD Wallpaper
OdpowiedzUsuńdone
OdpowiedzUsuń