"Możliwość tworzenia można określić jeszcze inaczej: Jest to gotowość, by rodzić się na nowo każdego dnia."
Erich Fromm

poniedziałek, 31 grudnia 2012

W Nowym Roku

Czyli błagam o więcej czasu dla siebie :D
Takie jest moje życzenie. Czasu!!! ;)
Ogromnie dziękuję Wam za życzenia świąteczne. Ja niestety całe święta byłam poza zasięgiem internetowym. Sporadycznie łącze się "załączało" i nawet nie mogłam Was odwiedzić i złożyć życzeń. Ale cóż zrobić. Post piszę, ale czy opublikuję - to już inna bajka. 
Mój operator wymienia jakieś nadajniki i tak mam ciągle w kratkę, więc czasem wolę po prostu wyłączyć komputer niż się wkurzać tym "mruganiem" 
Jakoś nie czuję potrzeby podsumowywania starego roku. Co było - to było. Koniec. Co będzie - zobaczymy. Chciała bym tylko, aby ten 2013 rok nie był gorszy od tego, który mija. A do tego aby był lepszy na prawdę maleńko potrzeba...

Korzystając z chwilowego dobrodziejstwa internetu chcę Wam życzyć w Nowym Roku tego co najlepsze! Przez cały rok. I jeszcze raz przepraszam, że nie ma mnie u Was. Jak tylko się internet u mnie unormuje - wszystko nadrobię :*



Uzupełnię jeszcze wymiankowy prezent ode mnie dla Kingi - Piecyka, paczuszka na szczęście już jest na miejscu i na szczęście się podoba :D Kinga chciała poduszki. Podusie są wełniano/bawełniane i całkiem ciężkie ;) Do tego dołożyłam podkładki różane i kilka śnieżynek. 



Zdjęcia poduszek u Kingi - ładniejsze :)

Tulam mocno i sylwestrowo :*




sobota, 8 grudnia 2012

Podaj Dalej podane:)

Czyli wywiązanie ze zobowiązań ;)
Dość dawno temu zgłosiłam się do "Podaj Dalej" u Tynki. A dość niedawno udało mi się na reszcie zrealizować te paczuszki i rozesłać do ochotniczek :)


Paczuszki poleciały do Brydzi, Myszelki i Fuerto
Wiem, że Brydzia już ogłosiła u siebie zabawę. Proszę pozostałe dziewczynki, żeby "wywiązały się ze zobowiązania" ;)
Mam nadzieję, że prezenciki się spodobały. Może jeszcze kiedyś zgłoszę się do takiej zabawy :)


piątek, 7 grudnia 2012

Zawartość paczuszek...

Czyli duuuużo pysznych zdjęć! :D
Dziś śnieg napadał i chmury się rozchmurzyły, więc słoneczko pozwoliło się wykorzystać do sesji cudów od Kingi z Piecuchowa :) Pokarzę wam moje osobiste pierniczki od przezdolnej czarodziejki, ale pod jednym warunkiem: łapki przy sobie!!! Bo sama osobiście zębami próbowałam czy aby na pewno "sztuczne" ;D Bo ja nie pochwaliła bym się nawet bałwanem z modeliny... ;)
Po pierwsze - chciałam bransoletkę i breloczek... Jeden. No i w trakcie tak zwanym doszły wisienki, bo mnie zaczarowały kompletnie w jednym z postów Kingi. I owszem. Było to co zamówiłam:

Bransoletka dla mojej wspaniałej nastolatki (no nie mojej tylko brata mężowego - ale co tam. Jakby moja ;)
Fotka od czarodziejki Kingi, bo bransoletka nie dotrwała do sesji dzisiejszej i z okrzykami Ach! i Och! wyfrunęła już wczoraj z nową właścicielką :) Oto "Alicja w Krainie Czarów":


A dla mnie Już na miejscu docelowym ;) 


Wiem, wiem - te niebieskości do rudej torby to średnio, ale cóż... MUSIAŁY się wpasować i wpasowały idealnie! Pierniki - jak "żywe"! A te pomponiki! A ta śnieżynka z "brylantem"! Ach!
I generalnie powinno być wszystko... Ale oczywiście Kinga zaszalała wariacko i mam jeszcze takie cuda:


Widzicie panią Zimę w medalionie? Przywiozła mi śniegu z Piecykowa ;)


A ptaszek na reniferze? Haha! Dla mnie - mega odważny :)


I subtelny i romantyczny: Rozczula mnie z niewiadomych powodów... Chyba się starzeję :D



I teraz na koniec "Wisienka na tym Torcie"! Z nimi to jest tak, że ani one w moim kolorze, ani w moim stylu ani wcale by mnie pewnie nikt znajomy nie podejrzewał o posiadanie takowych, ale... Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia! A mój Tomasz zapytał: "A dla kogo wisienki?" :D Ano DLA MNIE!!! hihi Już dyndają mi wesoło w uszach i wywołują uśmiech na twarzy każdego, kogo spotykam :) Nawet obca pani w sklepie mnie zaczepiła z okrzykiem: Ale piękne! Skąd pani ma?! :D A mam! Od wspaniałej czarodziejki. Dziękuję ogromnie Kinguś :* Fotki mojej paczki nie wklejam, bo jeszcze "w drodze", ale uzupełnię potem. No chyba, że się nie spodoba... ;)



P.S. Z uwagi na cuda przedstawione na zdjęciach absolutnie nie przepraszam za ich ilość :D

czwartek, 6 grudnia 2012

Mikołajkowy prezet

Czyli jak czasem niespodzianka jest niespodziewana :)
Mikołajki... U nas się takowych nie obchodzi. Nie ma takiej tradycji. Prezenty są na Wigilię, nie dziś. Między innymi dlatego, że mój syn ma dziś imieniny, i to jest jego święto, prezenty są dla niego. Nie mogę go obdzierać z jednej okazji umniejszając jej wagę Prezentami dla wszystkich (to takie tłumaczenie dla rodziny - co by nie oczekiwali od nas prezencików ;)
A dziś - mam Mikołajki Ja! I to TAAAAAAKIE! 


Zdjęcia od Nadawcy bo u mnie mrok... 
I wiecie - dostałam tę fotkę  wczoraj. I musiałam wytrzymać do dziś z moją ciekawością :D I Wy też wytrzymujcie :) A co!
A ty Kinguniu jesteś cudowna! Ogromnie ci dziękuję :* Prezent dla ciebie już prawie prawie - utwardza się niespodzianka i coś jej idzie opornie... 
Życzę wam śniegu. Bo u mnie brak takowego i mróz mi mrozi drzeweczka...