"Możliwość tworzenia można określić jeszcze inaczej: Jest to gotowość, by rodzić się na nowo każdego dnia."
Erich Fromm

piątek, 27 lipca 2012

SAL - Odsłona 5

Z mobilizacji mojej na reszcie cokolwiek mogę pokazać :D
Kradnę okruszki czasu jak tylko mogę. Niestety nadal pozostało sporo pracy, ale po wykonaniu rekonesansu wśród "salujących" semplerek dziewczyn, czuję się nieco podbudowana, ponieważ mam całkiem sporo zrobione. Oczywiście poza Agnieszką, która już zakończyła i oprawiła swoją pracę :)


I kilka zbliżeń na pracę, którą wykonałam w tym tygodniu (konkretnie wczoraj i dziś :)


Nie wiem dlaczego czasem jak ładuję zdjęcie z komputera, odwraca mi się bokiem... I nic nie mogę zrobić, bo następnym razem tez się odwraca. I muszę ładować z neta. Hmmm... Ciekawostka :)
A tutaj postępy w hafciku po kolei :) Strasznie lubię takie przybywanie w pigułce ;D



W tamtym tygodniu dotarła też do mnie paczuszka od Gosi za złapany u niej licznik :) Trzy serwetki i deseczka kawowa, która powędrowała pod ekspres :) Bardzo dziękuję Gosiu :*


Tak sobie myślę, że już kilka tych serwetek uzbierałam, więc należało by popróbować nowej techniki. Nabyłam jakiś zestaw startowy do dacoupage-u z ambitnym planem rozpoczęcia nauki, do tego książkę instruktażową i jak to u mnie - leży wszystko równiutko w szafce i nabiera mocy :) Ani nie mam na to póki co miejsca, ani czasu... No nic. Co się odwlecze...

Dziewczynki, które czekają na "podaj dalej" ode mnie proszę o odrobinę jeszcze cierpliwości. Przepraszam, ze to tak długo trwa, ale nie chcę nic wypychać "na odczepne", tylko chciała bym, abyście były zadowolone z prezencików, więc muszę się postarać, a co za tym idzie - poświęcić czas, którego mi wciąż gdzieś ubywa.
Myszelko - adresik czeka na mojej skrzynce :)
Brydziu - do ciebie odkopię ;)
Fuerto - poproszę o adresik :)
A na dworze duszno jak byk! A ja znów muszę dziś "uzupełniać fundamenty" żwirem :/



piątek, 20 lipca 2012

Klubowe wyzwanie :)

A miał być dziś SAL...
No niestety samplerek nie ruszony zupełnie od tygodnia. Taki mam kieracik, a do tego budowa i jakoś czas mi ucieka i ucieka...
Ale dziś, zmobilizowana przez moją już teraz codzienną ulubioną blogerkę zabrałam się do pracy nad prezencikiem dla jej księżniczki. A że jestem z natury cwaniara, to postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym i powstała opaska w kolorach morskiej bryzy :) Zgłaszam do Klubu Twórczych Mam na lipcowe wyzwanie :) Mam nadzieję, że się spodoba :) Opaska w kolorku morskich odmętów, wykończona muszelkami i z różyczką z morskiej piany, w której zgubiła się rybcia :) Szyfonowa kokardka dodaje obłoczkowej lekkości. 




Chciała bym, aby panieneczce Zosi było do twarzy (a konkretnie do oczków ;D ) w opasce.



Wietrzne buziaki :*


piątek, 13 lipca 2012

SAL Domowy - odsłona 4

Po dwóch tygodniach ponieważ... jakoś nie ma ostatnio czasu :/
Bardzo przepraszam, że taki pognieciony, ale boję się uprasować, żeby mi te linie dla amatorów sie nie utrwaliły ;) Nie wiem, czy je potem dopiorę... Wiecie może, czy jest takie zagrożenie? temperatura żelazka nie zaszkodzi kanwie? Trochę wstyd pokazywać takie wymięte ścierzydło :D
Ale cóż - tyle mam. Ten dół na prawdę pracochłonny, ale wolę to wyszywać niż gałęzie, bo wzór symetryczny i powtarzalny, to jadę bez zaglądanie na wzór, więc co za tym idzie - nieco szybciej :)


Jeszcze sporo pracy przede mną. Myślę, że teraz się będzie ciągnęło, przez budowę i z tym związane "prace konieczne naziemne" nie bardzo mam czas na robótki, a jak już wieczorkiem zasiądę po kąpieli do "czegokolwiek" to mi się powieki ciężkie jak ołów od razu robią i tylko się mylę... Więc rzucam robotę, w łóżku 2 strony książki (zamiast 120 normalnie :/ ) i nynu. Samo się dzieje - już nie panuję nad zasypianiem :)
Zbliżenie krzyżyczków: Swoją drogą to ta kanwa 18 to jest wymagająca wzrokowo. Wytrzeszczu wieczorem można dostać ;)



Miłego weekendu :* (mnie czeka pewnie malowanie dysperbitem... och! )

wtorek, 10 lipca 2012

"Podaj Dalej"

Kontynuacja - u mnie! :)
Jakiś niedługi czas temu udało mi się załapać u Tynki na zabawę w "Podaj dalej". Wczoraj dotarła do mnie paczuszka, na którą - muszę przyznać - czekałam z niecierpliwością, ponieważ już troszkę wiem, co wychodzi spod zdolnych rączek Justynki :)



Justynka oczywiście idealnie wstrzeliła się w moje osobiste gusta! Ogromnie ci kochana dziękuję :*
Z uwagi na to, ze ta zabawa to "podaj dalej", więc niniejszym podaję dalej :D

Zasady są następujące:
1. Musisz posiadać Bloga.
2. Pierwsze trzy osoby, które umieszczą pod tym postem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie malutki, ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni (postaram się troszkę szybciej ;D)
3. Osoba zgłaszająca się, po otrzymaniu prezenciku, organizuje taką samą zabawę u siebie i daje szansę trzem osobom na otrzymanie upominku wykonanego przez siebie :)
4. Każdy blogowicz może trzy razy uczestniczyć w takiej zabawie.

Zapraszam Serdecznie :) Może znajdzie się ktoś chętny na prezencik ode mnie ;)

Poza tym prezentuję polną odsłonę mojej letniej czapeczki :) 
"Makowa panienka" - lubię połączenie bieli i czerwieni (patriotycznie hehe ;D ) Moje hmmmm... czwarte chyba miejsce w klasyfikacji "podwójnych tonacji" :)


Jakoś mi uciekło kilka dni bezpowrotnie... Z racji chyba ciągłego mojego nowego zajęcia, czyli podlewania fundamentów :/ Nie mamy wody póki co na działce, a fundament schnąć bez wody nie może. Trzeba nalać beczkę, zawieść, podlać, wrócić i tak znowu i znowu. Trzy razy dziennie. Przy czym samo lanie wody to półtorej godziny... Do tego nalewanie i dojazdy. Mam wrażenie, że niczego innego nie robię ;D Ale jakież to mimo wszystko cudowne zajęcie! ;D
Buziaki dla was.


czwartek, 5 lipca 2012

Złotem błyskająca elegancja

Czyli mój ulubiony motyw kolorystyczny :)
Uwielbiam to zestawienie kolorów: ecru plus złoto. Koniecznie z metaliczną nitką, żeby się mieniło ;) Jeśli zgłasza sie mamusia, która nie do końca wie, czego by chciała dla córeczki, od razu taki zestaw polecam, ponieważ jest elegancki i jednocześnie słodko zwiewny.



Dlaczego złoto z bielą już nie wygląda tak idealnie? Zbyt mocno się odcinają kolory od siebie? Tutaj widzę czystą harmonię :) 

To nie tylko buciki. Powstają wyjątkowe kompleciki w tej nucie kolorystycznej, i czapeczka plus butki to już prawie "standart" ;) Jednak ostatnio na prośbę indywidualną mamusi pewnej małej kobietki powstał dodatkowo maleńki drobiazg, który dopełnił świąteczną elegancję Chrztu Świętego. Profitka. Miała być skromna, elegancka i dopasowana do kompleciku. Była?


Na stałe zagościła już w moich robótkach, ponieważ okazało się, że wiele mamuś nie zachwyca się gipiórowymi, falbaniastymi bezami, które są nakładane na świece "dla ozdoby" ;) 



Moja Antosia była w tej materii pionierką, ponieważ to na niej testowałam pierwszy raz to zestawienie kolorków. Na chrzcie świętym wyglądała jak ciasteczko ;) A teraz wszędobylski róż wyparł wszelkie inne kolory z jej garderoby, ponieważ zwyczajnie, nie założy niczego, co nie ma: koloru różowego lub motylka lub kwiatuszka lud nie jest błyszczące... Więc póki dziewczyny nie mają bądź jeszcze nie mogą wyrazić swojego zdania w sprawie ubioru - mogą wyglądać na prawdę elegancko ;D
Pozdrawiam upalnie :*

wtorek, 3 lipca 2012

Wygrałam!!!

Czas zacząć grać w totka! :)

W tamtym tygodniu udało mi się wygrać czekoladki! 


Zdjęcie jest oczywiście właścicielki bloga http://anibyleco.blogspot.com/ u której rozwiązałam krzyżówkę :) 
Moje to te czekoladki - czekoladowe :) Wiszą już na moich uszach i czuję się apetycznie :) Na prawdę są idealnie tabliczkowo-czekoladowe :) Moja Antosia powiedziała: Mamo! No co ty! Tego się nie wiesza na uszach! :D
Ogromnie dziękuję Aniu. Czekoladki są przepiękne! A dodatkowy kubeczek - minimalny! Nie wiem jak ty dajesz radę, to jest szalenie precyzyjna praca :)