Dotarła do mnie wczoraj wygrana w Candy u Patti miseczka! Jest prześliczna (gdzie by tu dokupić więcej takowych???). Bardzo dziękuję! Ucieszyłam się jak dziecko, ponieważ nigdy (słownie: N I G D Y) w życiu nic (słownie: N I C) nie wygrałam. Nawet loda na patyku ani coli w chipsach :) Więc ta właśnie miseczka jest dla mnie teraz symbolem odwróconego szczęścia! ;) Będzie już tylko lepiej.
Wspaniale pasuje do moich kocykowych kwadratów, których mam już 30sztuk :) U mnie to niewątpliwie sukces (choć powinno być póki co na oko 150...) Chociaż sama siebie podziwiam za cierpliwość do nich, bo ucinania i wiązania i wrabiania niteczek to już na prawdę mam "po kokardę" :D Może jakbym przysiadła i zabrała się do pracy, to by szybciej ich przybywało, ale... Staram się zrobić przynajmniej jeden dziennie, a i to nie zawsze mi wychodzi ;) Przydał by mi się pomocnik do tego zakańczania niteczek...
Moje cukiery również doczekała się na reszcie domku. Dotarły cało i zdrowo do Justynki - Tynki. Ciesze się ogromnie, że jej się spodobały :* Przytrafiła mi się przy okazji baaardzo miła "znajomość" - przesympatyczna osóbka a do tego cierpliwie odpisuje na moje przydługawe wiadomości ;)
A ja staram się rozszerzać swoje robótkowe "kompetencje" :)
Zapisałam się w ostatniej prawie chwili na SAL Domowy u Agnieszki. To mój pierwszy tego typu czyn i mam nadzieję, że się spiszę ;) Jest jednokolorowy, więc może łatwiej mi będzie sprostać wyzwaniu :) A motywacja dla mnie to duża pomoc :D Zapisy do jutra :)
Banerek pochodzi z bloga Agnieszki, tytuł motywu to Domowy Sampler - Nataszy Mlodetski.
Kolor jest dowolny, postępy w pracy publikujemy na swoich blogach w każdy piątek, a praca zaczyna się od jutra. Wzór już wydrukowany - leży i czeka na mulinkę :) Musiałam oczywiście poprosić Agę, jako doświadczoną w temacie, ile takowej muszę kupić, aby mi starczyło, ponieważ kupić trzeba oczywiście na necie z racji chusteczkowej lokalizacji w terenie ;) Pomyślałam o szarym... Może będzie poduszka do kocyka... Ale to jeszcze bym się musiała naumieć szyć! Hehehe. Ciekawe ;D
Na koniec dzisiejsza czapeczka. Niby już robiony model, ale... Taka zupełnie biała, z białym kwiatuszkiem i białą, satynową wstążeczką wydała mi się kompletnie inna niż poprzednia. A może blado? Jak myślicie?
Zbliża się deszczowy podobno weekend... No oby, bo roślinki już strasznie tęsknią za deszczem. A codzienne podlewanie po prostu hmmm.... no cóż - zwyczajnie mi się zbrzydło :D
Życzę więc dla odmiany duuużo deszczu waszym roślinkom ;)