"Możliwość tworzenia można określić jeszcze inaczej: Jest to gotowość, by rodzić się na nowo każdego dnia."
Erich Fromm

piątek, 5 lutego 2016

Kocyk z metryczką

Czyli poszerzam dzierganie o haftowanie serduszek :)

Witajcie!
Stwierdzam kategorycznie, ze od szydełka bolą ręce. Na prawdę. Kiedys w to nie wierzyłam, ale teraz poznałam to na - że tak powiem - własnej skórze.
 A mimo to...

Zdecydowałam sie na krok... samobójczy? i otworzyłam firmę. Nie chce już kryć się w szarej strefie. Chcę być uczciwym podatnikiem i móc wystawić rachunek za swoje prace, oraz zarabiać no swoją emeryturę ;D Czas ucieka niestety i trzeba pomyśleć w innych kategoriach.

W związku z powyższym nabyłam... Hafciarkę! :)
Bardzo się już polubiłyśmy i całkiem fajnie nam się współpracuje ;)

Oto efekty: Kocyk dla mojej siostrzenicy Zosi :)


Obrobiony szydełkowa koronką oczywiście, ponieważ prace muszą być spójne ;))) Tak mi sie wydaje.
Poza tym bez tej koroneczki wyglądał... biedniutko :)




Polarek jest delikatny i mięciutki, kupiony od polskiego producenta.
Co myślicie?
Nienajgorsze?

Buziam was zimowo, bo znowu śniegu leży 5 mm ;D

piątek, 13 listopada 2015

Żeby było cieplutko

Czyli kocyk w wersji muszelkowej :)

Kocyki szydełkowe to niewątpliwie niezwykły i oryginalny prezent na powitanie maluszka w rodzinie :) A jeśli maluszek przybywa do nas późną jesienią, musimy zadbać o to, żeby mu było cieplutko ;)

Kocyk muszelkowy jest zrobiony gęstym splotem i nie jest tak zwiewny, jak poprzednie :)
Ale tez ma swój urok. A przede wszystkim spełnia podstawową funkcję - jest ciepły!




Ja chyba jednak wole te ażurowe mgiełki ;D

piątek, 16 października 2015

"Choinkowa" falbanka

Czyli spódniczka dla siostrzenicy :)

Ponieważ mam ją tylko jedną (siostrzenicę ;) i ponieważ jest na tyle malutka, ze ubrania dla niej robi sie błyskawicznie :P
I jeszcze ponieważ jej mamie akurat nie przeszkadza moje dziewiarskie zacięcie... ;D
Różowa choineczka :)

Ta falbanka jest inna niż w poprzednich spódniczkach. Może nie jest tak ozdobna i tak efektowna, ale też słodka :)




Włoczka oczywiście niezawodna cotton soft :)

Jak myślicie? Tamten ( Klik ) wzór ładniejszy?
Pozdrawiam jesiennie :)


czwartek, 1 października 2015

Starania, starania... ;)

Czyli - Popracowałam :)
     Od ponad dwóch godzin ślęcze nad blogiem. Uzupełniam zdjęcia, które ukradł mi onegdaj hosting - wrrrr!
     Odzyskałam jakieś, ale to na prawdę niewiele w stosunku do tego, co miałam. Dodatkowo zbiegło sie to w czasie z tym, ze padł mi dysk w komputerze :( Wszystkie zdjęcia, które miałam w pamięci zjadł mi wirus. Nie rozumiem co i w jaki sposób sie stało, ale stało się. I nie ma! 6 lat pracy i 6 lat z życia mojej rodziny przepadło. Ale! Co było, to było. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
     Pobuszowałam po różnych miejscach moich, typu portale aukcyjne i wszelakie sklepy, gdzie wystawiam moje dzierganki, blog budowlany i co nieco udało mi się odkopać. Uzupełniłam więc wszystkie możliwe posty. Niestety sporo zostało jeszcze "gołych", ale to już nawet nie do uzupełnienia.

   A dziś, wracając do sukienek, przedstawiam wam białą, z czerwonymi dodatkami :) Cieszę się, że nie tylko róż dodajecie do ubranek dla dziewczynek! Taka energetyczna czerwień pięknie się komponuje na tle jasnym i ciemnym i w ogóle. Choć muszę przyznać, że w mojej szafie nie znajdziecie kompletnie nic w czerwonym kolorze :D
Komplet dla Maleńkiej Zosi







     Zdjęcia nieciekawej jakości... Niestety wraz z danymi z mojego komputera, zaginął też w niewyjaśnionych i tajemniczych okolicznościach, mój ukochany program do obróbki graficznej! Ale juz odkopałam kody, po karkołomnych przeszukiwaniach całego mojego dobytku, zgromadzonego w kartonach, pudłach i kartonikach. I mam! I następne juz mam w czym "udoskonalić" :)
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie <3
  

Maleńka zazdrostka.

Czyli można? Można! :D
Wzór widziałam na którymś z blogów... U Dorotki? Na pewno :) I właśnie nie szukałam nawet schematu, tylko rozrysowałam na kartce z Mikołajowego zeszytu od matmy :P I dlatego uważam, ze można :) Ponieważ jeszcze dwa lata temu było by to dla mnie kosmicznie niemożliwe. MUSIAŁAM mieć schemat. A dziś - nie muszę :D Nie marnuję czasu na poszukiwania. Nie myślałam, że kiedyś taka chwila nastąpi :)



Zdjęcie od klientki :) Nie wiem, czy akurat "tej", ponieważ takie króciutkie maleństwa już wiszą w kilku domkach :)


(chyba nie tej, bo wyższe nieco ;) )

Zawsze4 mnie radują zdjęcia od zadowolonych zamawiających :) Mam tych firankowych dość sporo. Uzupełnię bloga w najbliższym czasie, ponieważ skoro na szydełku ostatnio w kółko to samo, to dla zdrowia psychicznego muszę coś innego (chociaż) pooglądać ;)

poniedziałek, 28 września 2015

Takie rzeczy...

Wiecie...
Czasem tak się dzieje w życiu, że nie mamy na coś zupełnie wpływu. Bez naszej winy czy jakiejkolwiek ingerencji... wali się świat. Nie w przenośni. Dosłownie.
A potem... Strasznie ciężko coś odbudować. Znaleźć siłę, ochotę... Moc jakąkolwiek.
Trudny czas nieco mnie oszukał. Schował sie na chwilę, przyczaił, żeby znowu podłożyć nogę.
I tak na mnie siedział. Jeszcze się nie wygrzebałam ze wszystkich jego (tego czasu) przykrych niespodzianek. Ale to tak w celu usprawiedliwienia. Może mgła się nieco podniesie? Wiatr rozwieje chmury? Może...
Ale to nie o tym blog.
Czy to jeszcze jest w ogóle blog? Zakurzony! Koty wiatr gna po podłodze a przez szyby to nawet świata nie widać! Trochę trzeba tutaj ogarnąć i wrócić do "świata" :)
Postaram się. Może to pomoże trochę w odzyskaniu odrobiny pozytywnego nastawienia. Oby! :)

Wkładam troski do torebki. Ananaskowej, z perełkami ;D Przydała się ;)



Wybaczycie nieobecność i przyjmiecie mnie z powrotem?
Tule mocno :*

czwartek, 4 września 2014

Kolorowy pożeracz czasowy

Czyli granny square w kolorze różowym :D
Niby kwadrat to mały twór i raz dwa się takowy dzierga.
Ale...
No właśnie :) Kolorowe to ustrojstwo wymaga zawiązania i schowania tysięcy nitek :P Ale tak pomalutku, delikatnie i w ogromnej cierpliwości ( ;) wrrrr) Ukazuje się kocyk Dla maleńkiej Julii :)
Juleczka pewnie jeszcze w mamusinym brzuszku, ale już już niedaleczko :D





Cukierkowo :D

Użyłam włóczek różnego rodzaju - żeby były i gładki, i puchate, i twardsze i mięciutkie... Żeby był ciekawy sla malutkich rączek :)
Zszyłam tym razem igłą dziewiarską. Planowałam połączyć szydełkiem, ale jakoś mi się nie widział taki "powyginany" tym razem :) 
Ma mieć docelowo 70/70cm. Jeszcze muszę wykończyć go na około... Będzie chyba białe wykończenie, koronką? Wachlarzami? Zależy od mamy Juleczki ;D
Uprzedzając prośby, dodaję tradycyjny wzór na kwadrat. Ja pomijam oczka łańcuszka między słupkami, jedynie robię je na rogach. Jest wtedy bardziej zwarty i nie taki dziurawy i o wiele lepiej się zszywa :) 



Ale wiecie... zostanę przy moich niebieskościach ;)



poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Biel lubi kontrasty

Czyli ciemny róż ozdobi białe dzierganki :)
Tęsknię za zimą :)
Nie myślałam, że kiedykolwiek to napiszę, ponieważ zimy szczerze nienawidzę, ale... Posiedzieć by tak z laptopkiem i gorącą kawką w pokoju, nie musieć nigdzie iść, nic robić w ogródku i generalnie - znaleźć nieco czasu.
Dzieci do szkoły - Na reszcie!!! :D Od słuchania ciągłego szwrgotu mojuej córki nad uchem, rob8i mi się słabo na dźwięk słowa: "mamusiu!" :P
Ponudzić by się... Ach! Jakie miłe słowo ;)
W ramach odkurzania komputerowych zaległości chciałam Wam pokazać to co od dawna już znacie, ale w kontrastowej odsłonie. Z "pazurem" ;D

Na początek szatka i profitka w barwach zdecydowanych :)


I kompletując:



Jak myślicie? Nie nazbyt ekstrawaganckie? ;)

Jeszcze jedno - przepraszam dziewczynki, które zapisały się u mnie na "Podaj dalej" Czas ucieka nioezauważenie, a ja przy budowie, dzieciach, ogrodzie i szydełku, totalnie się nie ogarniam. Proszę o cierpliwość. Na pewno przygotuję paczuszki :)

Ściskam Was serdecznie i - Byle do deszczowej i wietrznej jesieni! ;D



piątek, 9 maja 2014

Trudne powroty...

Czyli dlaczego ciągle nie mam czasu???
Zaniedbuje bloga :/
Niechcący i zupełnie nieświadomie kompletnie odłożyłam "na półkę" bloggera i wszelkie jego odmiany. Ominęły mnie święta, majówki, wiosny i inne blogowe fotografie i inspiracje. 
Jestem zaszydełkowana, zaogrodowana, zadomobudowana...

Czas mi się skurczył jakoś. Nie wiem co się stało w tzw: międzyczasie, ponieważ jakoś pomalutku odstawiłam komputer - złodziej czasu - i się zagubiłam w domowych robotach.

Ale jest maj. Czas się troszkę ogarnąć, odpocząć. Pozwolić nadgarstkowi, który dostał ostatnio strasznie w kość, trochę się zregenerować :) 

Mam do pokazania komplecik z sukienką... Niby ładnie i słodko, a mi jakoś nie bardzo się podoba. 
Może to kwestia zmęczenia materiału?




Bawełenka jest wdzięcznym materiałem na wiosnę :) Sukienka już u właścicielki, odegrała swoją rolę na chrzcie i pewnie leży w bibułce - na pamiątkę ;)

A z rzeczy "przyziemnych", a raczej "naziemnych" ;)
Zakończyliśmy tynkowanie naszego domku :D Jeden ogromny krok do przodu ;) A przed nami jeszcze kilometry takich kroków :)
Ściskam mocno i mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętacie troszkę ;)
 Postaram się bywać. Częściej.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Balerinka rozdaje :)

Czyli WYGRAŁAM ekspresowe Candy :)
Choć już jakiś czas temu zrezygnowałam praktycznie z udziału w tego typu rozdawajkach, ponieważ nigdy nie wygrywałam, poza tym to czekanie na wyniki i w ogóle... Przestałam zwracać na takie uwagą całkowicie. ALE! U Balerinki nie było czekania. Był super ekspres - jeden dzień i koniec, więc pomyślałam - co tam, napiszę komentarz, przecież i tak jestem na jej blogu :) 
I wygrałam! U Balerinki!

Proszę! Jaka Niespodzianka :)
Ogromnie się cieszę, że od Balerinki, ponieważ od dawna regularnie czytam jej bloga, bardzo lubię jej styl i jestem fanką jej dzierganeczek :) Poza tym okazuje się, że mamy podobne podejście do niektórych "spraw".


Bardzo ci dziękuję Balerinko :* Przede wszystkim za to, ze podeszłaś indywidualnie do "mojego" prezentu :) Strasznie miło przeczytać coś od serduszka, po czym od razu się orientujesz, że nie jesteś jakąś anonimową osobą, tylko koleżanką - koleżanką, o której się "cośtam" wie, do której się zagląda... 
Jesteś kochana Anetko :* Poczułam się wyjątkowa dzięki maleńkiej karteczce z kilkoma słowami od ciebie.
I do tego wszystko tak pięknie zapakowane, z kokardkami...  


Niestety Rafaello ledwo dotrwało do zdjęcia, bo moje dwa sępy w domu z kaszlem i od razu porwały po jednym... A tak lubię Rafaello ;)


Szydełka dla mamy? Ojtam ojtam ;)
No dobrze - na pewno jej przekażę :D Będzie zachwycona, że ktoś o niej pomyślał, mimo, że kompletnie jej nie zna... 
Jeszcze raz Ci dziękuję :*