"Możliwość tworzenia można określić jeszcze inaczej: Jest to gotowość, by rodzić się na nowo każdego dnia."
Erich Fromm

czwartek, 30 stycznia 2014

Zamroziło mnie

Czyli nie ma nic do pisania - albo leń się panoszy :)
Trochę się rozleniwiłam :) Odstawiłam nieco komputer, bo jest złodziejem czasu. Moim ulubionym złodziejem :D Postanowiłam więc, że muszę go troszkę zacząć dawkować ;)
W dzień Wigilii, na tzw: ostatnią chwilę, wydziergałam bombkę :) Pierwszą w moim życiu :D Myślałam, że to jakaś nie lada filozofia, ale poszło całkiem gładko (poza małymi problemami z suszeniem :P )
Generalnie ostatnio robię nowości :) Nabrałam odwagi ;) 
Zdjęcia - okropne, ciemne, pochmurne... Chcę wiosny!!!




Chyba nie skończę na tej jednej ;) 
Ciepełka życzę :*

10 komentarzy:

  1. Śliczna bombka :-) Bardzo mi się podoba :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, że suszenie jest najgorsze. Ja nadmuchałam balony, ale były chyba zleżałe, bo przepuszczały powietrze. Trzeba było kupić nowe i suszyć jeszcze raz. Wtedy sie udało :)
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Ja z kolei wyczytałam, żeby nie wiązać balonika, bo szkoda go przekłuwać potem, tylko zawinąć gumką do włosów ten poskręcany koniec, poza tym jak podeschnie, żeby upuścić nieco powietrza, żeby się odkleił balonik od robótki i dodmuchać i zowu zakręcić :) I tak też zrobiłam. Wszystko szło elegancko :) Położyłam na filiżance, żeby nie wieszać. Rano patrzę - z mojego balonika został flaczek :) Ale ponowiłam dmuchanie i już potem powietrze nie zeszło :)

      Usuń
  3. bardzo ładna bombka.planuję cały czas,żeby ją zrobić,ale przeraża mnie to suszenie.
    pozdrawiam
    Lena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie taki diabeł straszny - na prawdę :) Też zwlekałam z bombką, bo SUSZENIE!!! Ale na prawdę zwyczajnie sama wyschła (w efekcie ;) )

      Usuń
  4. no to niech Cię odmrozi :)
    bombeczka śliczna...
    "złodzieja" mi za to dzieci dawkują ;) kiedy idą na drzemkę robię kawkę i siadam na pół godziny, bo potem albo najmłodszy już wstaje (i wtedy obiad jedną ręką robię bo na drugiej siedzi Antoś)...albo lecę na szybko obiad jakiś zrobic :) bo w nocy inne rzeczy trzeba robic ;)
    pozdrawiam Kamilko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jeszcze świątecznych rzeczy nie pokazałam... A też bylo suszenie na balonikach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też już chce wiosny!!! bombka fajna i jaka okrąglutka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczna bombeczka... ja też się do nich przymierzam
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za to, że masz coś mi do powiedzenia :*