Dlatego właśnie dziś chciałam Wam pokazać, jak stroiłam dziewczynki w gorące, letnie dni, kiedy o czapeczce nie ma mowy, a do Chrztu Świętego z gołą głową to jakoś nie przystoi ;D
Przedstawiam opaski. Każda inna. Powstało ich wiele, te tylko reprezentują "dziedzinę" ;)
Najbardziej lubię te bawełniane, ale... Te akrylowe takie mięciutkie ;)
Teraz czas czapkowy :D Trzeba się zabrać za takowe.
Informacja dla dziewczyn pytających o całościowy wystrój okna od serwetki niebieskiej: Uzupełniłam posta ;D Zdjęcia nieciekawe, bo nie potrafię fotografować szyb, ale są.
Ściskam was słonecznie, mimo wietrznej dmuchawicy :*
prześliczne!
OdpowiedzUsuńMusiały wyglądać uroczo na tych małych główkach ;-).
OdpowiedzUsuńpiękne opaski...ta ecru-beżowa NAJ!!
OdpowiedzUsuńcudne!!
Nie potrafię wybrać faworytki bo wszystkie cudne :)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ach same śliczności :)
OdpowiedzUsuńcudne dziergadełka... takie delikatne...
OdpowiedzUsuń