"Możliwość tworzenia można określić jeszcze inaczej: Jest to gotowość, by rodzić się na nowo każdego dnia."
Erich Fromm

wtorek, 20 sierpnia 2013

Poduszka "gęsta"

czyli wykorzystać cały kłębuszek wełny :)
Miałam jeden niewykorzystany wkład do podusi. Miałam dokupić jakiegoś kolejnego włochacza. Miałam. Tylko że zawsze są ważniejsze wydatki, a teraz to już w ogóle... Syn idzie do 5 klasy i ta darmowa edukacja już mi z portfela kompletnie wszystko sprząta :/ Szkoda, że ta darmowość taka droga jest...
Ale w związku z powyższym: wygrzebałam z czeluści szafy sweter. Mój, szkolny, wełniany. Gryzący nieludzko, bo babcia sama wełnę na niego przędła na kołowrotku i osobiście na drutach go dziergała. I żal mi się zrobiło, ze leży od 20 lat i czeka, aż go mole kompletnie rozparcelują po swojemu :) Pomyślałam - pruję :D Troszkę mi ręka zadrżała nad tą niszczycielską działalnością, ale zacisnęłam zęby i tyle. Koniec marnowania miejsca w szafie :P
Dodałam nieco szarości, odrobinkę turkusu - a jakże by to bez niebieskości miało być ;) - i proszę. Leży już "na wierzchu". Na wypadek niedopasowania kolorystycznego mojego turkusu z innymi elementami niegdysiejszego wystroju mojego przyszłego domu - jedna strona jest tylko wełniana - szara. Bez koloru.



I strona "adaptująca się wszędzie" ;D



Nic to, że nadal gryzie ta wełna z dziadkowych owieczek. Podusia wcale nie służy do tulenia :D
 Ma "wyglądać" ;) Takie jej zadanie :P
Myślałam nad zapięciem, ale stwierdziłam, że poco? Przecież moja jest, a że umiem na szydełku, to sobie rozpruję jeden bok, a potem zarobię :D Wystarczyło schować dłuższą nitką na koniec. Jakoś nie lubię guzików i zapinań. Nie mam do takowych serca :)


4 komentarze:

  1. o tak... niby darmowa edukacja a wydatki rodem z prywatnej szkoły...
    bardzo ładna poszewka...

    OdpowiedzUsuń
  2. niebieskości i biel są Twoją wizytówką!! :)
    lubię taką praktycznośc...pasuje do wszystkiego- z jednej strony a z drugiej-pasuje do konkretnego stylu, hihi...
    a powiem Ci, że nie podejrzewałabym siebie o taką cechę haha
    fajnie Ci to wyszło, sentymentalizm sprawił, ze wykreowałaś coś naprawdę cudownego...i może wełenka będzie cieszyła przez kolejnych 20 lat?
    POZDRAWIAM...
    ps. tak straszycie tymi wydatkami na szkołę, że chyba już zacznę zbierac na wyprawkę dla dziecka na za kilka lat ;) a na serio to faktycznie...kiedyś ksiązki można było z roku na rok od starszej klasy kupic, a teraz? co rok NOWE musi byc....a DLACZEGO?? bez sensu!

    OdpowiedzUsuń
  3. wyszło super:) i fajnie że dwie rózne strony:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za to, że masz coś mi do powiedzenia :*