Po pierwsze dziękuję za to, że mnie tutaj odwiedzacie! Dziękuję za wasze komentarze - dzięki nim po prostu chce mi się pracować :) Motywacja jest dwa razy większa, niż przed założeniem bloga :***
Tak jak poprzednio pisałam, zabrałam się za kilka rzeczy na raz. Nie lubię tak... Jakoś wolę zawsze coś zacząć i skończyć. Jak mi coś leżało nieskończone, to nie brałam się za nic innego. A tutaj proszę!
A wszystko przez ten koc. Robię go powolutku, bez przymusu. Może nawet zaniedbuję postanowienie "jeden kwadrat dziennie" (a nawet na pewno zaniedbuję ;) ale kwadratów przybywa i stosik rośnie i cieszy oczy.
Powoli gubię się w zestawieniach kolorów :) Musiałam dokupić kilka błękitów, żeby mi się zestawienia nie zaczęły powtarzać :) Póki co ma 90x90 Gdzie tam jeszcze do efektu końcowego...
Bynajmniej to właśnie przez to moje wieeelkie wyzwanie zdałam sobie sprawę z tego, ze jak coś leży i czeka a powolutku rośnie, to nie znaczy, że się pogniewało :D Po takim odkryciu, któremu pomógł też SAL, zabrałam się za kolejną rzecz, mimo, że "mam co robić i leży" :) Tosia przytaszczyła od 16-sto letniej kuzynki łóżeczko z laleczką "berchet". Ale...
"Lalka nie może zasnąć bo nie ma podusi! Mamusiuuu!!! daj mi podusię dla mojej laluni!"
??? skąd do jasnej chusteczki???
"Tylko różową mamuniu, dobrze?"
??????? Rany świecie! A najlepsze jest to, że ona tak święcie wierzy, że jej to załatwię, że cóż robić... włóczka malinowa i ecru i podusia zrobiona.
" mamusiu, ale wiesz, twarda ta podusia dla mojej maleńkiej..."
bach - ma drugą stronę. I falbankę do tego. Koniec. Ale...
" Chłodno jej mamusiu"
Jakiś kawałek gałganka wycięłam i przykryłam powód zamieszania. Niestety
"ale wiesz, moja maleńka woli, żeby było jednakowe, jak podusia"
Ufff! Do roboty :D
Musiał być jeszcze koniecznie kwiatuszek i pościel w kolorze truskawek ze śmietanką gotowa :) Cieszę się szczerze mówiąc, że to dla niej zrobiłam (pomijam wszystkie buziaki od córy i od laluni i jeszcze od "mamusi laluni" (która na szczęście nie ma łóżeczka ;) Nawet jestem zdziwiona, jak niewiele rzeczy "handmade by mum" ma moja córa... Zmienię to koniecznie!
Poza tym wszystkim "na warsztacie" jeszcze firanka. Wiosenna, w przebiśniegi, ale ma letnie motyle ;D Firanka oczywiście na zamówienie, bo ja nie mam kompletnie jeszcze miejsca na takie robótki... Ale jak tylko na reszcie będzie gotowy DOM! To będzie firanka na każdą okazję i porę roku! (obiecuję sama sobie bo - wiadomo - dużych rzeczy robić nie lubię ;)
Poza tym byłam w sobotę u kuzynki - pierwszy raz w nowym mieszkaniu. Haftowałam dla niej monogram do ramki jako prezent "na nowe mieszkanie" ale niestety zdjęć brak... Szybko szybko i poszło. Ale byłam zadowolona :) Troszkę mnie te krzyżyki wciągają :)
Gatuluje tym, które dotrwały do końca mojego długiego monologu! ;D Buziaki dla was :*
Niebieskości śliczne niemożliwie, a ta maleńka kołderka przecudna, takimi słodkimi i uroczymi rzeczami powinny otaczać się wszystkie małe dziewczynki:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :* Tosia też zachwycona. Póki co ma pomysła na pościel do wózka... O nie - na pewno nie teraz! ;)
UsuńWitaj :))fantastycznie zapowiada się pled ;)) mój wciąż tylko w planach...
OdpowiedzUsuńwidziałam, że robisz podkładki z mojego wzoru :)
pozdrawiam
Ania
Witaj Aniu! Strasznie się cieszę, że tutaj do mnie zaglądasz :) Twoje podkładki zrobiły furrorę w mojej rodzinie - każdy takie chciał! Nie wiem ile już ich rozdałam odkąd zamieściłaś opis na ich wykonanie :) A właśnie twój blog był dla mnie inspiracją do założenia mojego. Nawet nie śmiałam nigdy pomarzyć, że do mnie zajrzysz :) Bardzo mi miło :*
Usuńuwijasz się jak pszczółka!
OdpowiedzUsuńi prawdziwa z Ciebie Mama-Dobra wróżka :)
mam nadzieję, że na przesyłkę ode mnie chwilunię poczekasz jeszcze? w środę dopiero dam radę być na poczcie :)
Pozdrawiam Kamilko!
Justyś nie spiesz się :) Wesele mam w sierpniu ;D
UsuńWszystko takie piękne ;-).
OdpowiedzUsuńśliczna firaneczka a i kwadraciki fajniutkie ...
OdpowiedzUsuńKami :))
OdpowiedzUsuńcała przyjemność po mojej stronie :))
cieszę się, że opis się przydał - zawsze w takich chwilach uśmiecham się od ucha do ucha :)) pięknie się prezentują na Twoich zdjęciach :)))
Kami, jeśli możesz to podziel się sekretem - z jakich nici (tzn. włóczki) robisz pled??? bo , tak jak pisałam mój wciąż w planach, ale po duuużych zamówieniach w końcu może zrobię coś dla siebie...
a blog dodaję już do ulubionych :))
pozdrawiam
Ania
:) Być u Ciebie w ulubionych - bezcenne :)
UsuńKoc robię z różnych włóczek. Kupiłam dwa zestawy niebieskie i dwa szare na all takich różnych końcówek, bo zależało mi na różnorodności nie tylko w kolorach ale i w fakturze. Jest i bawełna i akryl i mieszanki i wełny troszkę. Ale... jakbym miała polecić włóczkę na koc, to wybrała bym "kotka". Jest w sam raz grubości, nie mechaci się jakoś szczególnie a wielość kolorów tylko zachęca do wariacji przeróżnych. Właśnie kotka dokupiłam na "motyw przewodni" żeby w tej różności był jakiś element łączący. Kocurek też fajny, ale troszkę za cienki na koc, chociaż na taki "domowy" też będzie super.
Mam nadzieję, że pomogłam :)
oczywiście moja odpowiedź powinna pojawić się w tym miejscu, ale jak się pisze i bawi samochodzikami równocześnie to takie są efekty ;)))
UsuńAnia
Kocyk śliczny będzie jak go skończysz (mam słabość do niebieskiego),firaneczka cudna ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj ja też :) Niebieski w każdym odcieniu u mnie jest zawsze na pierwszym miejscu :)
UsuńKami :)
OdpowiedzUsuńale ja jakaś zacofana jestem ;)) nawet nie wiedziałam, że taki cudo, tzn włóczka kotek istnieje ;)) sprawdziłam i już wiem ;)) tylko, że znów mały problem ;)) bo nie wiem która???
http://www.sklep.arelan.com.pl/
tak sobie myślę, że z bawełną powinna być fajna... jutro wybieram się do mega pasmanterii i zobaczę, sprawdzę każdą w dotyku, dostępność kolorów, itp.... mam tylko nadzieję, że będzie w ofercie...
a na swoje usprawiedliwienie, swojej niewiedzy mam to, że ja po prostu uwielbiam bawełnę i 99,9% moich robótek to bawełniane wytworki...
i jestem pozytywnienie zaskoczona ceną kotka ;))
buziaki
Ania
Tak zrób. najlepiej pomacać :) Ja lubię ten 100% akryl. Ten z bawełną to ma takie niteczki. Ogólnie mogę tylko polecić ten czysto akrylowy, bo innych nie dotykałam nawet :)
UsuńPewnie, że bawełna jest super, i na taki koc też na pewno była by fajna, ale chciałam mieć puszysty a nie ciężki :) Waga bawełnianego na pewno by mnie zaskoczyła (i cena ;D)
Och, kocyk piękny będzie i niebieski do tego ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za "udział" w mojej Rozdawajce, ale chyba komentarza zapomniałaś dodać ;) i może Cię ominąć losowanie?
Pozdrawiam gorąco i czekam na ustawienie się w kolejce :)
Bardzo ci dziękuję :* Już naprawiłam. Musiał błąd jakiś wystąpić na łączu moim przy dodawaniu komentarza...
Usuńto córunia wymagajaca jak moja ... różowo w główce podstawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńOj tak :) Ona myśli, że ja jestem ogólnie na świecie po to, aby jej zawsze usłużyć ;D
UsuńPiekne prace ale nie moge przeczytac co piszesz bo jest za ciemne tło a literki za jasne ;(
OdpowiedzUsuńOjej! To znaczy? U mnie normalnie widać wszystko... Może monitor prześwietla? Nie wiem co mogę zrobić? Zobaczę w ustawieniach. Może coś za mocno jaskrawie?
Usuń